Odchodzenie od wartości chrześcijańskich i praktyk religijnych dokonuje się w Polsce w sposób nierównomierny. Jednym z wskaźników, mówiącym o tym niepokojącym zjawisku jest odsetek osób uczestniczących w niedzielnej Mszy św. względem tzw. osób zobowiązanych (dominicantes). Jak podaje portal PCh24.pl (należący do grupy mediów prowadzonych przez Stowarzyszenie Piotra Skargi), są w naszym kraju diecezje, w których w pierwszym dniu tygodnia na niedzielne Msze św. chodzi 70 proc. wiernych, ale są diecezje już mocno zlaicyzowane, gdzie udział w nabożeństwach nie przekracza 30 proc.

Jak spędzamy Dzień Pański?

O zjawisku laicyzacji mówi się od dawna, aby jednak Kościół w Polsce nie poszedł drogą wspólnot w Europie Zachodniej, konieczne są działania, które będą zapobiegały rewolucji antymoralnej i antyreligijnej. Konieczna jest kontrrewolucja, która rzuci wyzwanie masowej lewicowej propagandzie, dezawuującej wartości nam bliskie.

Wyrazem podejścia do religii jest uszanowanie niedzieli jako dnia, który należy do Pana Boga. Wydane przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC im. Witolda Zdaniewicza w 2019 roku opracowanie pt. „Czas wolny w życiu Polaków a świętowanie niedzieli” podaje informacje, które dla osób wrażliwych na przyszłość Kościoła nie mogą być obojętne. W części zatytułowanej „Życie religijne Polaków w kontekście czasu wolnego” stwierdza się m.in.

„Po okresie względnej stabilności, od roku 2005 zmniejsza się w Polsce poziom uczestnictwa w niedzielnych Mszach św. Ustabilizował się natomiast poziom przyjmowania Komunii św. w trakcie niedzielnych Mszy św. i wynosi obecnie 17%.”

Stowarzyszenie Piotra Skargi budzi sumienia

Bez odrębnych badań trudno wyrokować o przyczynach zbieżności w czasie mniejszego udziału w Mszach św. z datą wejścia Polski do Unii Europejskiej. Być może jedną z przyczyn jest po prostu coraz mocniejsze skupianie się na zdobywaniu dóbr doczesnych, postawienie na pierwszym miejscu dążenia do dobrobytu materialnego i wiara w to, że nasze problemy wynikają z deficytu pieniędzy, zaś ich zdobycie rozwiąże większość z przeszkód, jakie stoją na naszej „drodze do szczęścia”. O tym, jak ważna jest sfera duchowa, której nie warto zaniedbywać w pogoni za dobrami materialnymi, świadczą akcje propagujące tradycyjny katolicyzm, za którymi stoi Stowarzyszenie Piotra Skargi.

Skargowcy już dawno zauważyli, że odchodzenie od praktyk religijnych to prawdopodobnie także efekt powszechnego dezawuowania oraz wyśmiewania się z religii, duchownych i ludzi wierzących – w filmach, prasie, książkach, przedstawieniach i tzw. nowoczesnej sztuce. Lewackie i ateistyczne ataki na Kościół nie spotykają się, niestety, z adekwatną reakcją tych, którzy powinni stawać w obronie Kościoła Powszechnego…

Wielu Polaków trwa przy katolickiej wierze, co nie zmienia faktu, że laicyzacja nad Wisłą stała się już tematem powszechnym.

Nasze uśpione sumienia budzić powinni budzić duchowni oraz np. wspólnoty parafialne, w tym ludzie świeccy, stawiający w zmaterializowanym świecie ważne pytania i przypominający o konieczności zachowania właściwego miejsca oraz szacunku dla Pana Boga w naszym życiu. Jedną z takich organizacji świeckich katolików jest Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, które w myśl swojego hasła przewodniego nawołuje: „Przebudźmy sumienia Polaków!”.

Duży wpływ na obronę Kościoła i budzenie sumień mają media wydawane przez Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi: portal PCh24.pl. portal PCh24TV i drukowane wydawnictwo „Przymierze z Maryją”. (warto przeczytać więcej o portalu PCh24.pl w oddzielnym tekście na naszym blogu). W ostatnim czasie wezwaniem do przebudzenia jest akcja protestacyjna, jaką Stowarzyszenie podjęło wobec prób usunięcia pomnika Piotra Skargi w Krakowie z przestrzeni publicznej. Stowarzyszenie Piotra Skargi pisze o niej na wspomnianym portalu PCh24.pl.

Dążeniem rewolucji lewicowej jest odcięcie się od dziedzictwa kulturowego i religijnego po to, aby zbudować „nowy ład” – bez Boga, bez wolności osobistej i bez tradycyjnej rodziny. Odpowiedzią na lewicową rewolucję może być tylko kontrrewolucja, służąca ocaleniu tego, co normalne i nam bliskie. I taki charakter mają właśnie akcje społeczne konserwatywnych środowisk. Innym przykładem takiego działania jest akcja Stowarzyszenia „Polonia Christiana” pod hasłem „Święty Andrzej Bobola – patron Polski”. Pielęgnowanie mniej znanych postaci świętych Kościoła Katolickiego również działa pobudzająco na wielu Polaków.

Stop laicyzacji

Laicyzacja mentalna, odwodząca ludzi od Pana Boga, powoduje, że w trudnych chwilach sposobu na wyjście z trudnej sytuacji szuka się w banku i bankomacie, a nie w modlitwie, która dla człowieka naprawdę wierzącego jest punktem wyjścia z problemów życia codziennego.

Takie postrzeganie rzeczywistości, upowszechniające się w społeczeństwie, potwierdzają komentarze z wspomnianego wcześniej raportu Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego SAC im. Witolda Zdaniewicza:

„Jak pokazano w rozdziale omawiającym wartości w kontekście czasu wolnego, Polacy znacznie rzadziej przypisują wierze religijnej znaczenie tak duże jak rodzinie i pracy. W 2019 tylko 28% badanych zadeklarowało, że wiara jest jedną z pięciu zasadniczych wartości, którymi kierują się w życiu codziennym. Zmniejsza się w czasie zaangażowanie Polaków w życie religijne. (…) W 2018 tylko 7% osób badanych oceniło, że ludzie z ich otoczenia przypisują życiu religijnemu istotne znaczenie. (…) W świetle wymienionych w poprzednich częściach danych można wnioskować, że Polacy dysponują wystarczającym zasobem czasu, aby praktykować swoją wiarę. Przeciętny dobowy czas trwania praktyk religijnych wynosi około 11 minut. Zaś przeciętny czas wykonywania praktyk religijnych  wynosi nieznacznie ponad 1 godzinę. Odsetek osób wykonujących praktyki religijne wynosi 16%. Częściej czas na praktyki religijne przeznaczają kobiety niż mężczyźni.”

Warto zwrócić tutaj uwagę na przywołany powyżej wskaźnik 7 proc. badanych, którzy oceniają, że w ich otoczeniu – a więc w rodzinie, kręgu znajomych czy współpracowników w miejscu zatrudnienia – to życie religijne ma istotne znaczenie.

Życie doczesne drogą do zbawienia

W natłoku zajęć, poświęcaniu się pracy i narażeni na wszechobecność komunikatów i informacji łatwo możemy ulec złudzeniu, że w naszym życiu problemy materialne są ważniejsze niż życie duchowe. Mając na uwadze przytoczone tutaj informacje Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego SAC im. Witolda Zdaniewicza o życiu religijnym Polaków zastanówmy się, dokąd zmierza nasza wspólnota chrześcijańska i nasz wspólnota narodowa.

Pomyślmy, czy chcemy w naszym życiu dryfować niczym konar drzewa bezwolnie niesiony przez otaczający go nurt lewicowej i ateistycznej rewolucji, czy może chcemy sami sterować swoim życiem i dopłynąć do celu, który sami wybierzemy?

Nie na darmo w Ewangelii według św. Łukasza czytamy: „Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!”.